środa, 22 stycznia 2014

To już wolę...

 Przez ostatnie dni był z nami w domu Tata, bo był chory. Żałośnie to zabrzmi ale wolę jak on chodzi do pracy. Zdecydowanie wolę. Drugi wniosek do jakiego doszłam w ciągu tych dni jest taki, że musimy kupić większe mieszkanie, bo ja nie dam rady tak żyć. Moi rodzice mają trójkę dzieci i też takie mieszkanie. Ale my rozumieliśmy potrzeby innych i zachowywaliśmy się tak żeby sobie jak najmniej przeszkadzać. A on tak nie potrafi. To chyba kwestia wychowania i tego co się wynosi z domu. Dodatkowo ma przestawioną dobę, czyli późno chodzi spać i późno wstaje a to też bardzo wszystko utrudnia. MB jeszcze mało miejsca potrzebuje. Jak się zacznie robić mobilny i przybędzie mu zabawek to ja sobie tego nie wyobrażam. Gdy rozłożone jest łóżko Taty to się nie ma gdzie bawić. Suszarka na pranie plus zabawki Migotki i nie ma się jak ruszyć.  Łazienka jest przy pokoju, w którym śpią dzieci i to jest największy problem. Dokładnie z jednej strony jest wanna a z drugiej łóżeczko MB. Przy zwykłym myciu jest głośno a jak myje się Tata to jest już hałas.
Jak jeszcze kiedyś będę narzekała, że za dużo czasu spędza w pracy to sobie wyświetlę tego posta.

1 komentarz:

  1. Rozumiem. Moj maz tez ma przestawiona dobe. Bardzo mi to przeszkadzalo gdy mieszkalismy w kawalerce a coz dopiero gdy sa dzieci....

    OdpowiedzUsuń