piątek, 29 listopada 2013

Zapiszę, bo znowu zapomnę

Co już MB umie:
  • przy leżeniu na brzuszku głowę przekręcił gdy miał dwa i pół tygodnia,
  • zanim skończył pierwszy miesiąc przekręcał się z boku na bok,
  • z leżenia na brzuchu umie się przekręcić na plecy ale tylko na prawą stronę - pierwszy raz gdy miał sześć tygodni i pięć dni

Złote myśli Migotki :)
  • przy pierwszym przewijaniu "mamo on ma ogonek"
  • kolejny siusiakowy komentarz: "dlaczego jego siusiak jest zwiędnięty?"
  • "mamo schowaj go do brzuszka i chodź się bawić"
Pewnie były jeszcze inne ale oczywiście zapomniałam. Tak to jest, że jak się nie zapisze to wszystko ulatuje. Teraz będę to robić na bieżąco. Migotka tworzy ostatnio swoje słowa takie jak na przykład "ręcznikować", czyli wycierać ręce.

sobota, 23 listopada 2013

Już po

Pierwsza wizyta MB u lekarza już za nim. Nie dowiedziałam się nic nowego. Czyli kanalik łzowy zatkany i jeśli krople i masaże nie pomogą to czeka go zabieg. MB ma też problem z lewą rączką. Niefortunnie ułożył się u mnie w brzuchu i ręka jest lekko przekrzywiona. Mam go układać na lewym boku na tej ręce i oczywiście jak najczęściej układać go na brzuchu. 
Szczepienie Infanrixem już za nami. Nie lubię tego i zawsze bardzo przeżywam. Tak mam i już. Tata go trzymał przy szczepieniu a ja później na pocieszenie dałam cyca.
W poczekalni zaczepiła mnie mama chłopca, który tez przyszedł na pierwsze szczepienie. Pytała czym szczepimy ale jak usłyszała, że trzeba zapłacić za szczepionkę trochę ponad sto złotych to stwierdził,a że zaszczepi zwykłymi. Niby nic tylko, że mieli wózek prawie za pięć tysięcy.

czwartek, 21 listopada 2013

Ulewanie

MB chlusta bardzo. Co chwilę muszę go przebierać i siebie też. Położna doradziła mi, żebym mu zabierała cyca zanim się przeje. Tak łatwo mówić. Skąd mam wiedzieć ile zjadł, przy karmieniu butelką sprawa byłaby prosta. Czasem ssania też nie mogę się sugerować, bo różnie to bywa. 
On nawet w 5 minut opróżnia pierś. Także raz się uda a trzy razy nie. Z praniem już nie nadążam. 
A jutro idziemy się kłuć. Nie cierpię tego ale trzeba i już. Kanalik łzowy nadal zatkany, masaże nie pomagają. Może jutro jakieś kropelki nam przepiszą.

sobota, 9 listopada 2013

Armagedon

Nie zawsze jest łatwo i przyjemnie. Migotka niby już przyzwyczaiła się do nowej sytuacji ale 
no właśnie niby...
Scenka z wczoraj: najpierw wysypała kg cukru na podłogę a właściwie podłogi, bo uciekała z torebką przed Tatą który ją gonił a potem popisowo zasikała dywan. Nie wiem, czy to wszystko ma związek 
z pojawieniem się Młodego, czy też z Tatą. Ostatnio Tata bardzo dużo pracuje i prawie w domu nie bywa a jak jest to i tak tylko ciałem, bo myślami dalej w pracy. Jak jestem z nią sama w domu jest grzeczniejsza. Pewnie, że różnie bywa i też mi nieraz ręce opadają ale jakoś sobie radzę. Może ona
 w ten sposób próbuje jego uwagę zwrócić na siebie. Już sama nie wiem.
Ja odkąd jest Młody naprawdę niewiele rzeczy zmieniłam. Dalej ją kąpię, tak samo przytulamy się 
w łóżku po przebudzeniu, dalej bawimy się czego dowodem są poprzednie wpisy itd. Masę mamy takich rzeczy, które są tylko jej i moje. Pewnie, że nie mam czasu dla siebie ale ona jest dla mnie najważniejsza. To wszystko nie byłoby możliwe gdyby nie moi cudowni rodzice. Bardzo mi pomagają.
Porozmawiam z Tatą może jak spędzą razem więcej czasu to coś pomoże. Zobaczymy.

czwartek, 7 listopada 2013

Projektor do nauki rysowania

Kolejnym prezentem "na wyrost", który Migotka dostała jest projektor do nauki rysowania. W skład zestawu wchodzą rzutnik oraz trzy płytki z różnymi obrazkami. Dla Migotki jeszcze jest to za trudne, nie potrafi obrysować tych kształtów więc najczęściej muszę to robić ja. Ona tylko koloruje. Pomysł na prezent fajny tylko ona dostała średni jakościowo egzemplarz. Rysunki są niezbyt ładne, no i mały ten projektorek (chociaż pudło było duże) i rysuneczki też.
My mamy taki (niestety firmy nie pamiętam):



wtorek, 5 listopada 2013

Rozmiar jednak ma znaczenie

Ostatnio Migotka nie chce rysować. Kredki udają szminki a kolorowanek to już nawet z teczki nie wyciąga.
Postanowiłam więc wprowadzić urozmaicenie i zamiast kartki A4 dałam jej  to:



Komentarz chyba zbyteczny.

niedziela, 3 listopada 2013

Zatkany kanalik łzowy

Niestety Młody ma zatkany kanalik łzowy lewego oka. Ponieważ zbiera się wydzielina oko wymaga szczególnej pielęgnacji i muszę robić też masaż. Jak dotąd nie przyniósł on efektów. Przy każdym przewijaniu myję oko solą fizjologiczną a następnie małym palcem w kąciku oka robię dwa kółka uciskając i przesuwam palec w dół wzdłuż nosa. Mam nadzieję, że to pomoże, bo jeśli nie to przed nim zabieg przetykania.

sobota, 2 listopada 2013

Jesienne rysowanki

Kolejna jesienna zabawa. Prosta i nie wymagająca nakładów a jaka efektowna!

Potrzebujemy:
liście (uwaga nie mogą być suche, bo się pokruszą),
biała kartka,
kredki woskowe.

Wkładamy liść pod kartkę i malujemy kredką po kartce. Mówimy czary mary i na kartce pojawia się kształt liścia. Migotka bardzo lubi tę zabawę. Rok temu ja musiałam malować a w tym roku już sama potrafi. Na każdym spacerze zbieramy liście. Na zdjęciach nie wygląda to zbyt ładnie ale wierzcie mi to naprawdę jest ciekawa zabawa.