Migotka nie miała odruchu ssania. Teraz już to wiem, bo wiem jak wielka jest różnica w odczuciach gdy przystawiam Młodego. Od razu po porodzie położyli mi go na brzuchu i leżeliśmy tak dwie godziny. Po jakiś 15 min Młody zaczął szukać piersi i sam pięknie się przyssał. Nie przeszkadzało mu, że pokarmu jest malutko ssał długo. Później niestety spadł mu cukier także pani doktor podjęła decyzję o dokarmianiu, ale na szczęście w tym szpitalu dzieciaczki dokarmia się kieliszkiem. Nie zaburzyło nam to laktacji. Najpierw podawałam mu pierś a później szliśmy na kielicha. Aż w końcu cukier przestał spadać a ja miałam już tak dużo pokarmu że dokarmianie nie było już konieczne.
Położne sprawdzały czy dobrze go przystawiam a oprócz tego pobudzałam piersi laktatorem. Wszystko co udało mi się odciągnąć podawały mu kieliszkiem.
Żałuję, że Migotkę urodziłam w innym szpitalu. Tam położnym nie chciało się pomagać. Miałam pecha, bo trafiłam jeszcze na weekend i doradca laktacyjny miał wolne. Karmiły ją butlą i właściwie wlewały w nią jedzenie a później było płukanie żołądka, bo przekarmiony nie trawił. Ale tam dziecko nie ma prawa tracić na wadze, bo trzeba szybko wypisać je do domu i już. Nie wiedziałam wtedy o tym. Koleżanki tam rodziły i żadna nie powiedziała mi że tak to wygląda. Ja bardzo chciałam karmić piersią i było to dla mnie ważne. Alergia, która się później pojawiła doprowadziła nas do karmienia mieszanego, czyli nutramigen plus pierś. Ale nauka ssania to był koszmar. Niestety musiałam używać nakładek, a one też źle wpływają na pobudzanie laktacji. Musiałam być też na rygorystycznej diecie i bardzo schudłam. I w końcu pokarm się skończył chociaż walczyłam długo.
Według mnie aby karmienie się udało:
Według mnie aby karmienie się udało:
- sprawdź jak podchodzi personel szpitala do dokarmiania i pomocy w karmieniu,
- pobudzaj piersi laktatorem,
- zrezygnuj z nakładek,
- jak najczęściej przystawiaj maluszka (tak na początku trzeba wybudzać śpiocha - najlepiej rozpocząć od przewijania) My karmiliśmy się co 2 godz 30 min - liczone od rozpoczęcia karmienia natomiast jeśli maluch nie miał problemów z cukrem to co 3 godz.
- jeśli przysypia przy piersi trzeba go wybudzać(głaskanie po policzku, czy też nosku nie pomoże trzeba nacisnąć punkt pod żuchwą - po środku albo unieść maluszka do odbicia) uwaga - na początku maluszka ssanie męczy także krótkie przerwy są normalne i malec nie ssie cały czas, bo musi troszkę odpoczywać,
- w szpitalu radzono też żeby do jedzenia rozbierać troszeczkę maluszka,
- wybierz taką pozycję żeby było Ci wygodnie, bo na początku karmienie trwa długo,
- pamiętaj o piciu wody,
- moja położna na rozbudzenie laktacji kazała mi pić piwo karmi i herbatkę dla mam karmiących..