piątek, 6 czerwca 2014

Przedszkole

Migotka nie dostała się do samorządowego przedszkola. Miała za mało punktów, bo jesteśmy normalną, przeciętną rodziną. Po ogłoszeniu wyników poszłam więc do prywatnego przedszkola, do którego Migotka poszła kilka razy w marcu. Ale nie tylko ja wpadłam na ten pomysł. Mieszkamy na nowym osiedlu i dzieciaczków jest tu naprawdę dużo i brakło miejsc nawet w prywatnych przedszkolach. Na szczęście zwolniło się jedno miejsce w czterolatkach i Pani Dyrektor wcisnęła tam nas, po starej znajomości. I proszę jaki absurd, siedzimy z Tatką przy stole w kuchni i się cieszymy jak głupki, że będziemy płacić 650 zł co miesiąc. Szczęściarze z nas, co nie...

3 komentarze:

  1. Tutaj przedszkole kosztuje jeszcze więcej- chyba z torbami pójdziemy. Dobrze, że córa mała, ale chyba już będziemy musieli zacząć oszczędzać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, szczęściarze... Tak to jest z tymi przedszkolami, wszędzie brak miejsc. A pomyśleć, że rząd narzeka, że dzieci mało...

    OdpowiedzUsuń