Co zabrać nad morze? Najlepiej wszystko, tak to się przyda i to też - tylko auta się nie rozciągnie, niestety. A tak na poważnie, to ubrań dużo nie biorę. Znaczną część bagażu zajmują ręczniki ale z tego zrezygnować się nie da, chociaż Matka miała przez chwilę wizję suszenia latorośli suszarką do włosów. Zabieramy łóżeczko turystyczne dla MB i wózek spacerowy (tzw, parasolkę). Ciekawe jak mu się będzie w nim jeździło. Zabawki dla Migotki na plażę też muszą się zmieścić. Teraz robię tylko listę, wielkie pakowanie w piątek. Wiem, że wszystko można kupić na miejscu, pozostaje tylko kwestia - za ile. Odkąd podjęliśmy decyzję o moim urlopie wychowawczym o wiele bardziej zwracam uwagę na ceny. Z jednej pensji utrzymać naszą rodzinkę będzie ciężko, także wydatki trzeba planować. Trochę mnie przeraziły apele aptekarzy z nadmorskich miejscowości, żeby przywozić ze sobą leki i materiały opatrunkowe, bo przyjechało tak dużo turystów, że mają niedobory towaru. I znowu lista mi się wydłużyła....
Mieszkam nad Morzem i fakt, ceny zabawek, czy ubranek w sezonie są kosmiczne.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o leki, to dobrze wziąć ze sobą jakieś przeciwbólowe tabletki, plasterki i maść na stłuczenia, pantenol na oparzenia słoneczne i oczywiście kremy z filtrem :)
A z tym niedoborem towaru to bym się kłóciła... w sezonie apteki są dobrze zaopatrzone, a turystów jest co roku dużo i każdy handlowiec na to liczy, że będzie jeszcze więcej, zwłaszcza, gdy pogoda dopisuje :)
Miłego wypoczynku :)
My ruszamy w niedziele pociągiem a już zastanawiam się gdzie ja to zmieszcze...
OdpowiedzUsuńZawsze jest tak, że robi się listę, a jak co do czego przyjdzie, to połowę rzeczy się zapomina. Ja tak mam- w zeszłym roku zapomniałam na podróż wziąć pieluszki małej. Nieźle, prawda?
OdpowiedzUsuńPakowanie to koszmar... Ale życzę miłego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuń