niedziela, 8 grudnia 2013

Armagedon odcinek drugi



Nadal zdarzają się Migotce napady złości.  Chociaż może to złe określenie tego co się dzieje, ale nie wiem jak to nazwać. Wieczorem przed pójściem spać Migotka wpada nieraz w histerię. Na szczęście nie zdarza się to często ale i tak mi jej szkoda, bo nie potrafię jej pomóc. Płacze i to tak, że aż się zanosi, krzyczy, chce pić albo kłamie że chce siku byle tylko wstać z łóżka. Gdy Tata ma drugą zmianę to chce na niego czekać i zazwyczaj nie usypia do 23 godz i wtedy on wraca. To jest najgorsza opcja, bo jestem w stanie położyć ją spać dopiero około północy. Trudne są to sytuacje, bo to wszystko odbywa się w pokoju gdzie śpi MB. Najczęściej przesypia awantury ale nie zawsze a Migotka tak strasznie krzyczy i piszczy, że umarłego by obudziła. Lepiej nie będzie, bo mamy tylko dwupokojowe mieszkanie i ja śpię z Migotką i MB w tym samym pokoju. Drugi pokój połączony jest z kuchnią i tam śpi Tata. Ciasno nam ale widoków na zmianę nie ma i już.
A do czego zniża się zdesperowana matka w okresie około mikołajkowym? Tak ale na niej to, że Mikołaj może przynieść rózgę zamiast prezentu zrobiło wrażenie na jeden wieczór.  Marnie.
Położenie jej wcześniej spać też nic nie pomaga, bo potrafi nawet godzinę leżeć i nie usnąć. Zawsze miała problemy ze snem ale teraz jeszcze bardziej się to zaostrzyło.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz