W poniedziałek Migotka idzie do przedszkola. Siedzę i się zamartwiam, że znowu będzie wyła. Niby byliśmy na dniach otwartych, niby wie że ja tam być nie mogę z nią, niby teorię zna... Przekupuję ją czym mogę. Nawet Babcia została nagrodą, a i jeszcze książeczkę z naklejkami obiecałam. Tatko twierdzi, że będzie ok a ja znam moją dziewczynkę - będzie wycie, zobaczycie!!! A właściwie to nie zobaczycie i nie usłyszycie tylko przeczytacie o tym w kolejnym poście.
Może tym razem nie będzie tak źle? Bądź dobrej myśli i nie zamartwiaj się zawczasu :)
OdpowiedzUsuńA może dać jej nowego bohatera- przyjaciela z którym będzie jej raźniej i smutki mu na uszko szepnie bez płaczu :)
OdpowiedzUsuńPewnie będzie, jak u nas na początku, ale pamiętaj, ze zazwyczaj wycie ustaje gdy tylko rodzic wyjdzie, ne bierz porannego płaczu do głowy, pożegnaj się z usmiechem i wjdź. Po góra 2 tygodniach bedzie OK.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze!
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze:) a następny post będzie o tym jak dzielnym przedszkolakiem jest Migotka :)
OdpowiedzUsuńnie ma się o co martwić, a jeśli przedszkole i dzieci nie będą odpowiadać, to zawsze możecie wybrać inne ;) uszy do góry!
OdpowiedzUsuń